Przejdź do głównej zawartości

W głowie jak w ulu… dlaczego powstał blog NieRzdzeSobie


„W głowie jak w ulu, następna noc, chcę spać... Próbuję... Spać... Czwarta nad ranem, mógłbym śpiewać.”

 

Znowu.

Zasłony zasunięte. Świat przyciszony. Wszyscy śpią – tylko ja nie.
Leżę spokojnie, ale w środku… tornado.

Myśli wirują. 

Przeskakują 

Plan – analiza – pytanie – pomysł – kolejny plan – i wracamy do początku.

Za dużo. Szybko. Za głośno.

To nie jest „zwykła bezsenność”.
To życie z głową, które nie zawiera przycisku „pauza”.
To mój świat z ADHD. 


Stworzyłem tego bloga, bo wiem, jak:


Robić dużo, pisać, pisać… a w środku się rozpadać.


Być skutecznym, jednocześnie nie ogarniając rzeczy.


Czuć się „za dużo” – za intensywnie, za mocno, szkodliwie, bez wyrzucenia tego z siebie.


Zadawać sobie pytanie: „Czy tylko ja tak mam?”


Przezywać inaczej życie. Pełniej. Intensywniej.


NieRzdzęSobie powstało, bo potrzeba było miejsca bez presji , bez oceny, bez „musisz”.


O czym chce pisać?


o codzienności

o emocjach, które nie tylko bolą, ale budują

o wrażliwości, której nie trzeba się wstydzić,

o tych sytuacjach, kiedy świat po prostu „nie działa”.


Nie będzie za to:
❌ ocen,
❌ złotych rad w stylu „ogarnij się”,
❌ porównań z innymi, którzy „radzą sobie lepiej”.


Jeśli jesteś, jeśli chcesz podzielić się ze mną ten mały świat – rozgość się .

Zajrzyj. Poczytaj. Odezwij się.


Nie trzeba już ogarniać całego świata. Może razem będzie łatwiej.


Łukasz


#NieRzdzęSobie #ADHDinaczej #ADHDdorosłych #ZrozumiećSiebie #SpotkanieBezPresji #NieJesteśSam #ADHDżycie #WrażliwośćToSiła #ZaDużoWszystkiego #UważnośćNaSiebie #ADHDwsparcie

🧩 z treściami, refleksjami i wsparciem:
👉 www.konsultacjakryzysowa.pl
👉 @kiedykaplanprzechodzikryzys
👉 @czajka.coach

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy ruch uspokaja życie...

Po  kilku latach trenowania defendo wiem, że to nie tylko ciosy i kondycja. To przede wszystkim umiejętność opanowania siebie – emocji, oddechu, reakcji.  Na macie, w klubie uczę się panować nad chaosem, który pojawia się w ułamku sekundy.  To doświadczenie stało się dla mnie nieocenione w codziennym życiu, zwłaszcza że żyję z dużymi deficytami koncentracji, dla niektórych znanymi jako ADHD .  Moja głowa pędzi szybciej niż ciało, myśli skaczą w każdym kierunku.  Czasem codzienność przypomina nieustanny sparing – terminy, spotkania, projekty, zadania, ludzie… To, czego nauczyłem się na treningach, pomaga mi w pracy i relacjach z innymi. Kiedy na spotkaniu z klientem, biznesowym lub prywatnym emocje zaczynają przyspieszać, przypominam sobie, jak w walce można wyhamować chaos, złapać oddech i spojrzeć na sytuację z dystansem.  Kiedy moja uwaga rozprasza się od miliona myśli, wykorzystuję techniki skupienia na jednej czynności, na sekwencji ruchów, ciosów, któ...

Nie da się zrobić komuś „emocjonalnego RKO”

To wspomnienie wróciło do mnie nagle. W codzienności. Podczas zwykłej rozmowy w sklepie, rozmowy jakich wiele,  w poranku takim jakich wiele. I nagle – jakby ktoś otworzył we mnie stary pokój, w którym było dużo ciszy i napięcia . Kilka lat temu. Wyszedłem ze sklepu i zobaczyłem tłum ludzi. Na ziemi kobieta. Leżała bezwładnie.   Wtedy ciało zadziałało szybciej niż myśl. Uklęknąłem. Wstępne badanie. Oddechy agonalne u poszkodowanej. Dłonie ułożyły się tak, jak mnie uczono.  Rytm ucisku. Rytm, który znałem na pamięć. A może bardziej znało moje ciało, mięśnie.  Obok ktoś dzwonił, ktoś krzyczał, ktoś patrzył w panice, ktoś rozmawiał. Mężczyzna podszedł, pomogę też umiem. Ktoś przyniósł wodę.  A ja robiłem swoje. Czekałem z nią, aż przyjedzie karetka. Gdy ratownicy przejęli sytuację, wstałem i odszedłem. Pamiętam krótki powrót do domu. I długi czas, kiedy moje serce musiało nauczyć się zwalniać. Jakby emocje dopiero wtedy chciały mnie dogonić. Dopi...

Moja moneta ma dwie strony...

Czasami mam wrażenie, że stoję w miejscu.  Patrzę, jak inni biegną, rozwijają się, zdobywają kolejne szczyty – zwłaszcza ci, którym sam staram się pomóc.  I wtedy pojawia się pytanie: „dlaczego oni potrafią, a ja nie?” .  To dziwne uczucie, kiedy twoi uczniowie, klienci, bliscy – ci, którym chcesz coś dać – zaczynają cię wyprzedzać. Osiągają rzeczy, które mnie samemu wciąż się wymykają.  Z jednej strony czuję dumę i radość, bo wiem, że o to właśnie chodzi.  Z drugiej – we mnie samym rodzi się cień. Porównanie .  Głos, który szepcze: „oni lepiej, szybciej, mocniej… a Ty? ”. Czasami wtedy widzę w sobie tylko to, co nie wyszło. Potrafię godzinami analizować porażki, rozkładać je na części, karmić się poczuciem winy, że mogłem inaczej, lepiej.  W takich chwilach tonę w przekonaniu, że ugrzęzłem w ciemnej stronie monety – jakby tylko ona istniała. I wtedy dzieje się coś, co mnie zatrzymuje.  Nagle przychodzi SMS. Wiadomość. Rozmowa. Ktoś napisze: „dz...