Przewijałem ekran bezmyślnie, żeby choć na chwilę odsunąć myśli.
I wtedy trafiłem na zdanie, które zatrzymało mnie, trafiło w pewną strunę we mnie:
Niektórzy z nas nigdy nie mieli czasu być szczęśliwi,
bo byli zbyt zajęci byciem silnymi.
Nie przewinąłem dalej.
Coś we mnie zadrżało.
Jakby ktoś wypowiedział na głos to, czego sam nie umiałem nazwać.
Jakby ta fraza była nie tylko czyjaś — ale moja.
Bo ja też byłem zbyt zajęty, by się zatrzymać.
Zbyt zajęty, by przyznać, że czasem nie daję rady.
Że też potrzebuję, żeby ktoś mnie przytrzymał — a nie tylko ja innych.
Pomyślałem o matkach, które wieczorem płaczą w ciszy, bo w dzień trzeba być silnym.
O ojcach, którzy udają spokój, gdy w środku wszystko się wali.
O tych, którzy w pracy są „twardzi”, a w domu miękną w samotności.
O ludziach, którzy pocieszają innych, choć sami już nie mają siły mówić: „Też mi ciężko.”
To codzienni bohaterowie bez peleryn.
Nie potrzebują oklasków.
Ale potrzebują oddechu.
Bo poświęcenie jest piękne — ale gdy trwa zbyt długo,
zaczyna palić od środka.
Z czułości, miłości robi się wypalenie.
Z troski — pustka.
Z siły — ciężar.
I zanim się zorientujesz, znikasz.
Nie nagle.
Powoli.
Kawałek po kawałku.
„Jestem zmęczony” staje się codziennym stanem.
A „dam radę” — zaklęciem bez ulgi.
Ale przecież Ty też masz prawo do czułości dla samego siebie.
Do chwili ciszy, w której nikt niczego od Ciebie nie chce.
Do spojrzenia w lustro i zobaczenia człowieka — nie tylko tego, który dźwiga, ogarnia, daje.
Nie musisz codziennie być silny.
Nie musisz wciąż udowadniać, że potrafisz.
Bo potrafisz.
I wiem, ile Cię to kosztuje.
Może prawdziwa odwaga zaczyna się wtedy, gdy pozwalasz sobie odpocząć.
Nie dlatego, że się poddajesz.
Ale dlatego, że wybierasz życie — a nie tylko przetrwanie.
Bo kiedy zaczynasz być czuły dla siebie, świat też łagodnieje.
W ciszy słyszysz swoje potrzeby.
W spokoju wraca oddech.
W prostych gestach — kubku herbaty, spacerze bez celu, uśmiechu do siebie — odnajdujesz to, co naprawdę ważne.
Zadbana dusza nie krzyczy.
Ona promienieje.
A Ty zasługujesz na to, by nie tylko nieść świat — ale też go czuć.
Zachwycać się nim.
Być w nim szczęśliwym, nie tylko dzielnym.
Dziękuję wszystkim, którzy walczą po cichu.
Świat może tego nie zauważać, ale dzięki Wam wciąż się trzyma.
I przypomina sobie, że siła i czułość mogą iść w parze.
Że odpoczynek to nie luksus — to prawo.
A troska o siebie to nie egoizm. To fundament.
Więc jeśli dziś coś Cię poruszyło — zatrzymaj się.
Zrób coś tylko dla siebie.
Nie z obowiązku. Nie z listy.
Z potrzeby serca.
Bo życie to nie tylko przetrwanie.
To także zachwyt.
I Ty masz do niego pełne prawo.
Jeśli ten tekst poruszył coś w Tobie — zatrzymaj się na chwilę.
Napisz, co w nim odnajdujesz.
Może to będzie pierwszy krok, by dać sobie więcej czułości.
Bo czasem wystarczy jedno zdanie, by przypomnieć sobie, że też zasługujesz na spokój.

Komentarze
Prześlij komentarz